Witaj na blogu Recenzje Chrześcijańskie!
 

This Is Not A Test – TobyMac

TobyMac – artysta lubiany i podziwiany przez szeroką publiczność. Dzięki zdobywanym statuetkom muzycznym, dumnie reprezentuje chrześcijaństwo wobec świata zewnętrznego. Ja jednak wciąż nie mogę przedostać się przez warstwy autokreacji muzyka. Artyzm TobyMaca pochłania momentami twórczość muzyka i autentyczność wykonania. Trzeba wszak przyznać, że na albumie znajduje się kilka porywających i jakościowych piosenek, przy których wraz z frontmanem bawiłam się  muzyką i oryginalnymi tekstami.

Niedawno oglądałam wywiad z McKeehanem. W kontekście tworzenia niniejszej płyty powiedział, że lubi łączyć style muzyczne. Do jednej probówki zaaplikował więc pop, soul, hip-hop, funk, dance oraz sporą szczyptę elektroniki. I jak z uśmiechem skonstatował: „niektórzy nazywają to schizofrenicznym popem. Sam nie wiem jak to nazwać, ale kocham mieszać rzeczy” : ).

Od pierwszego przesłuchania spodobał mi się utwór otwierający płytę, pt. „Like A Match”. Uświadamia on słuchaczowi, że jako wierzący mamy w sobie skarb – Bożą miłość, którą powinniśmy dzielić się ze światem. Tekst piosenki buduje w słuchaczu chrześcijańską pewność siebie, a kiwając się publicznie w jej rytmie, chciałoby się krzyknąć do przechodniów „Hej, hej! Patrzcie na mnie, Boża miłość jest rzeczywista! Chcecie o niej posłuchać?”.

Kolejną kompozycją jest „Backseat driver”, czyli duet TobyMaca z wokalistką Hollyn. Choć ma inny charakter niż poprzedniczka, kontynuuje energetyzowanie słuchacza. Utwór mówi o przejęciu kontroli nad naszym życiem przez Jezusa. Ku wzmocnieniu przekazu, autor tekstu ucieka się do gry słów, metaforycznie obrazując życie, jako czynność jazdy autem. Rap Tobiego o tej podróży porwie nawet hip-hopowych ignorantów.

Niestety zupełnie nie czuję tytułowej piosenki „This Is Not A Test”. W mojej ocenie brzmi, jak muzyka z centrum handlowego. Zelektronizowane elementy kompozycji spłycają poważne przesłanie tekstu. Całkowity brak naturalności sprawia, że utwór okazał się dla mnie ciałem obcym, negowanym przez przyrodzone poczucie estetyki.

Piosenka „Feel it” jest z kolei stylizowana na twórczość Michaela Jacksona. Przyznał to sam TobyMac w wywiadzie  dla magazynu Billboard. Ucho przyciąga rytmiczność i łatwa do powtórzenia melodia. Warto też napomknąć, że do „Feel it” powstał klimatyczny teledysk, gdzie rzeczywiście widać pewne powiązania miedzy scenicznymi ruchami oraz ubiorem chrześcijańskiego muzyka a królem popu.

Moim upodobaniom muzycznym odpowiada przebój „Beyond me”. Jest mało „zmechanizowany” i wpisuje się w nurt tradycyjnego popu. Opowiada o potrzebie Boga i zależności od Niego. Koniecznie muszę wspomnieć o utworze „Love feels like”, zaśpiewanym z członkami nieistniejącego już zespołu dcTalk, który wiele lat temu współtworzył także TobyMac. Uważam, że jest to najprawdziwsza kompozycja z tej płyty. Na początku, głębia przesłania była przede mną ukryta. Szukając  interpretacji tekstu, znalazłam informację, że piosenka powstała w wyniku doświadczeń osobistych wokalisty: śmierci ojca oraz choroby zaniku mięśni u syna. Słowa bardzo ubogaciły mojego ducha. Pojęłam wycinek przemyśleń drugiego człowieka, mogących narodzić się tylko w trudnych chwilach życia. Bardzo przejmujące…

Muzyka jest odbierana subiektywnie. Zostałam wychowana na songach lat osiemdziesiątych i wczesnych dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, dlatego zdaję sobie sprawę, że to one właśnie zdeterminowały mój gust muzyczny i nie wszystkie rozwiązania muzyczne proponowane przez TobyMaca lubię. Pamiętam jednak o słowach apostoła Pawła, że duchowe szerokości i głębokości poznajemy wraz ze wszystkimi wierzącymi. Nic pionie do poziomu oprócz punktu przecięcia – Jezusa Chrystusa. Starając się poznać nieznane mi obszary wyrażania siebie poprzez muzykę okazało się, że istnieje kilka naprawdę fajnych piosenek. Szczerze cieszę się, że otworzyłam się na nowe.

Polecam.

 

Tagi:
Udostępnij
Written by

Miłośniczka Biblii, pięknych słów, ładnych dźwięków, złotych myśli i wyżłów.

Brak komentarzy

Jestem ciekawa Twojej opinii!