Witaj na blogu Recenzje Chrześcijańskie!
 

Ojcowskie Serce Boga – Floyd McClung, jr.

Odkrycie prawdziwej natury Boga jest fundamentalnym objawieniem w żywym chrześcijaństwie. Tylko wtedy możemy otrzymywać od Stwórcy wszystkie dobrodziejstwa i obietnice, jakie On zaoferował nam w Piśmie Świętym. Odstąpienie od poszukiwań Boga jako Ojca, skutkuje skazaniem się na nieprzemijające nieszczęście.

Książka „Ojcowskie Serce Boga” bardzo mnie zaskoczyła. Nie doceniałam jej. Bez czytania, osądziłam, że jest miękka. Ciężar tematyczny recenzowanej lektury wywarł na mnie wrażenie, atoli z problemami goryczy i nieprzebaczenia chyba tak jest, że nie można o nich na wesoło.

Floyd McClung rozprawia się z problemami współczesnych społeczeństw – brakiem ojca i zranieniami zadanymi przez dom rodzinny. Pozycja zawiera odpowiedzi na skomplikowane pytania o istotę cierpienia (np. co Bóg czuje, widząc ludzki ból) kierowane zwykle z pretensją  w stronę Boga. Floyd wyjaśnia ze spokojem wrażliwe materie, tłumacząc konsekwentnie perspektywę Taty. Obszar życia naświetlany w książce jest bardzo osobisty. Czytelnik może poczuć konieczne do uzdrowienia naruszenie granic prywatności. Dokładnie takie, jak w gabinecie lekarskim.  Floyd nie zwleka z ociepleniem wykrzywionego przez świat wizerunku Ojca Niebieskiego. Boga cechuje wrażliwość, delikatność, łaskawość, czułość… Nie da się podważyć tych przymiotów, ponieważ bezpośrednio mówi o nich Biblia. Trzymając się tego obrazu Boga, autor odkrył przed nami nieprosty element uzdrowienia duszy – zmianę nas samych…

Powyższymi rozważaniami autor doprowadza swojego pacjenta do momentu podjęcia decyzji o samodzielnej terapii prowadzącej do uleczenia zranień i goryczy. Siedem kroków zaprezentowanych w książce obejmują tematy od uznania potrzeby uzdrowienia do jego utrwalenia. Z niektórymi punktami spotkałam się już w innych książkach, ale te z „Ojcowskiego serca Boga” uważam za opracowane kompleksowo. Nie pozostawiają niezagospodarowanego miejsca między krokiem pierwszym, a całkowitym wyjściem z problemu.  Zaniechując wydostania się z miejsca urazów, ryzykujemy natomiast syndromem Saula, czyli kompleksem niższości zespolonym z pychą, oddaleniem się od Boga, strachem przed opinią innych, nieufnością, krytycyzmem i wieloma innymi parszywymi cechami, które wymienia McClung. Myślę, że termin ten warto wprowadzić do chrześcijańskiego żargonu jako określenie zranionej osobowości, co „ kopie” i „wierzga”, a  w głębi serca potrzebującej ogromu miłości Ojca.

Z uwagą wczytywałam się  też w ostatni rozdział o pokonywaniu rozczarowania. Być może wielu z Was nieraz powiedziało z żalem: „nic mnie już nie zaskoczy”. To samo zdanie można rzec zupełnie szczerze, stosując się do prawdy, że nic nie będzie w stanie zranić naszych uczuć, jeśli będziemy na nie właściwie reagować i nie zatwardzimy serca.

Dodatkiem do książki jest krótki przewodnik dla liderów o korzystaniu z danego im autorytetu. Wszystkie wskazówki zostały wypracowane w praktyce. Autor opracowania podzielił się sercem, aby w naszych chrześcijańskich społecznościach żyło się lepiej. Zrobił to za darmo, choć na podstawie wymienionych rad mógłby powstać niejeden bestseller o przywództwie.

Bez obaw możecie sprezentować tą pozycje nawracającym się znajomym w celu pokazania im wielkiej miłości Boga i odnalezienia swojego miejsca w życiu. Za sprawą dwóch rozdziałów, produkt mogę polecić liderom chrześcijańskim, aby umieli być duchowymi ojcami dla swoich podopiecznych.

Czytelnikom, którzy poczują, że książka to za mało, by odzyskać duchową równowagę,  wydawnictwo poleca uczestnictwo w Szkole Ojcowskiego Serca Boga. Dowiecie się o niej więcej pod adresem www.serceojca.pl

Polecam.

Wydawnictwo:  Vocatio, Data wydania: 2015

Udostępnij
Written by

Miłośniczka Biblii, pięknych słów, ładnych dźwięków, złotych myśli i wyżłów.

Brak komentarzy

Jestem ciekawa Twojej opinii!