Piotr Płecha otrzymał chyba specjalne posłannictwo do przypominania i przywracania istoty świąt chrześcijańskich. Na poprzedniej płycie pt. „Golgota” muzyk rozważał śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, a na najnowszej stara się oddać znaczenie i wagę narodzin Zbawiciela. Stąd każda kolęda z projektu „Bóg się rodzi, moc truchleje” to modlitwa – raz bardzo radosna, kiedy indziej pełna powagi.
Wśród klasycznego repertuaru dobranego na płytę podoba mi się szczególnie rytmiczna aranżacja utworu „Jezusa Narodzonego”, która opiera się na dźwiękach kong i przeszkadzajek oraz lekkie muzycznie „Mędrcy świata, monarchowie”, a także „Z narodzenia Pana”. Ale najbardziej lubię Piotra w stylizacji niemenowskiej, czyli w kompozycjach, których tekst niesie w sobie jakieś wyjątkowo cenne poselstwo. W ustach założyciela Misji 22:22 jest ono pełną wiary, proroczą deklamacją i zazwyczaj stymulacją do głębszych przemyśleń. Na recenzowanej płycie taką rolę pełnią tytułowa kolęda oraz utwory „Gdy się Chrystus rodzi” i „Nie było miejsca dla Ciebie”. Ich interpretacje przybliżyły mi atmosferę Nieba i otwierały serce jakby robiąc miejsce na Tego, którego narodzin przez wieki wypatrywali prorocy.
Projekt zamyka uroczysta, koncertowa wersja kolędy „Tryumfy Króla Niebieskiego”, podsumowująca cały wysiłek Piotra włożony w uwielbienie na płycie.
Aranżacyjnie płyta jest oszczędna, ponieważ źródłem wszystkich efektów, oprócz fletów etnicznych i basu, są instrumenty klawiszowe. Niemniej, muzyk bardzo umiejętnie korzysta z ich wachlarza możliwości włączając do projektu liczne elementy orientalne. Na albumie próżno szukać świątecznego blichtru i nawiązań instrumentalnych do popularnych opraw kolęd. Piotr Płecha nastraja nas jednak w niepowierzchowny sposób, wskazując na prawdziwy powód grudniowej przerwy od codziennych obowiązków. Kluczem do oceny płyty są wyselekcjonowane, pochwalne teksty, które zaczyna się rozumieć w oderwaniu od ich tradycyjnych wykonań. Czuję, że recenzowana płyta dopełniła duchowo moje świąteczne przygotowania. Zaczynam więc ostateczne odliczanie…
Data wydania: 2016