Płyta „Golgota” nie bez powodu wyszła na przełomie lutego i marca, czyli przed świętami Wielkiej Nocy. Tematyka płyty jest bowiem pasyjna, pokutna, kontemplacyjna.
Piotr Płecha sięgnął po repertuar pieśni katolickich z ubiegłych stuleci oraz współczesny chrześcijański. Wybrał z nich perły o tekstach czysto biblijnych i uszlachetnił je, nie związując się od lat przyjętą formą. Tu człowiekowi usługują dźwięki, a człowiek nie jest skrępowany pięciolinią tradycji. Każdy z utworów jest zaaranżowany bardzo przestrzennie, dając słuchaczowi pole do medytacji nad dziełem zbawienia. Muzyk zaśpiewał wszystkie pieśni bardzo świadomie i w ogromnym skupieniu na Bogu. Ma się wrażenie uczestniczenia w intymnej modlitwie Piotra. Ten kameralny nastrój budowany jest przez zaledwie kilka instrumentów, jak gdyby większa ich liczba miała odciągać nasze zmysły od Chrystusa. Jestem zachwycona powagą wykonania i uważam, że jest to jedna z bardziej duchowo natchnionych płyt na pułkach z muzyką chrześcijańską, coraz częściej pełnych nijakiego jazgotu.
Wręcz anielskim utworem jest „W Krzyżu Cierpienie, W Krzyżu Zbawienie”, który jest hołdem dla dzieła Pańskiego. Tekst opisuje cechy Krzyża i zapewnia o mocy jego wybawienia: „Gdy grom się zbliża, pośpiesz do krzyża On ciebie wesprze, ocali”. Ścieżka jest jak lekarstwo na problemy i jaskrawy drogowskaz dla zgubionych.
Utwór „Golgota” wykonany jest z kolei bardzo niemenowsko. Piotr wykonuje niektóre fragmenty niemal identycznie jak polski mistrz dźwięku. Tekst śpiewany z wielką emocją pozwala uzmysłowić sobie, że winni śmierci Jezusa jesteśmy my sami, a nie ówcześni żołnierze lub ktokolwiek inny.
Szczególnie zauważyłam utwór „Jezu Chryste Panie miły”. Słowa są w nim bardzo poetyckie, ale oddają tragiczną chwilę śmierci Jezusa – Jego cierpienie i dojście do świadków zdarzenia tego, że człowiek, który został ukrzyżowany to Syn Boży. Emocje pomyłki, skruchy, zrozumienia błędu aż przeszywają ciało.
Pieśń z albumu o numerze sześć słyszałam zanim otrzymałam płytę i to ona zachęciła mnie do przesłuchania produkcji Piotra. Słuchając „Bądź Mi Litościw Panie Nieskończony” czułam się jak gdyby zabrana do klasztornej, pustej celi, w której byłam tylko ja i Bóg, gdzie mogłam oczyścić swoje serce. W takich modlitwach jest moc, którą kocham i która buduje moje życie.
Na płycie znalazł się też międzynarodowy hit pt. „Above All” skomponowany m.in. przez Paula Baloche`a i wykonywany przez Micheala W. Smitha. Jest on takim współczesnym smaczkiem wśród całości. Piosenkę przetłumaczono na język polski, więc jest zrozumiała dla rodzimego odbiorcy.
Bardzo polecam płytę „Golgota”, by zaznać dużo dojrzałej duchowości i poznawać głębokość Bożą także dzięki darom i powołaniu naszego brata w Chrystusie – Piotra Płechy. Rekomenduję także jako materiał ewangelizacyjny.