Książka Gary`ego Thomasa o małżeństwie mówi na poważnie. Autor odczarowuje powszechną wizję związku jako środowiska pełnego beztroskiego romantyzmu od pierwszych dni po ślubie. Uwagę tą czyni na początku swoich rozważań, a ja czytając postawioną tezę, czułam się jakbym dostałam obuchem w głowę –zamroczona i niepewna. Jako mężatka zdawałam sobie sprawę z tego, jak wygląda rzeczywistość i w sumie byłam tego samego zdania co Gary, ale mimo to zachwiały się ideały mojej sentymentalnej duszy. Jednak dużo książek o tematyce małżeńskiej mówi o budowaniu atmosfery romantyczności… Na szczęście Thomas nie jest przeciwny wspomnianej cesze, ale prowadzi do jej ziszczenia inną drogą. Zdajemy sobie z tego sprawę dopiero pod koniec lektury.
Małżeństwo według Thomasa jest miniwarsztatem chrześcijaństwa.
Pozycja kładzie nacisk na indywidualną zmianę czytelnika. Celem autora jest ukazanie jak bycie w związku małżeńskim może przybliżyć nas do Boga oraz jak odnajdywać Go w pożyciu z żoną czy mężem. I odwrotnie: jak biblijne wzorce zmieniają naszą relację z poślubioną połówką. Małżeństwo według Thomasa jest więc miniwarsztatem chrześcijaństwa. W „Świętym małżeństwie” przeczytamy o znoju codzienności, który daje nam świetne okazje, żeby stawać się lepszymi w ziemskich reakcjach. Dostrzeżemy, że regularne ustępowanie sobie nawzajem, okazywana troska i pozytywne zachowanie wobec drugiej osoby przemieniają nas na podobieństwo Boga. Bardzo podoba mi się prezentowana w książce postawa odpowiedzialności, lojalności, wyrozumiałości, wybaczania oraz poskramiania własnych ambicji w relacji z małżonkiem. Taka zawsze chciałabym być dla swojego męża. Przecież właśnie tego też oczekujemy od innych wobec siebie samych… i czy to właśnie nie te zachowania naszego życiowego partnera poruszają nas najbardziej, a nawet powodują zmiany? Oprócz problemów, z którymi przyjdzie się zmierzyć w każdym małżeństwie, autor na autentycznych przykładach genialnie opisuje sytuacje małżeństw o dramatycznych różnicach charakterologicznych i uczy patrzeć na nie z właściwej perspektywy oraz czerpać siłę z takiego układu okoliczności. Thomas daje do zrozumienia, że nasz współmałżonek jest tylko człowiekiem i nigdy nie będzie ideałem ze snów, bo taki jest tylko Bóg i jedynie On jest w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby naszej duszy. Pokładając zaś nadzieję w ciele, na pewno się zawiedziemy.
Zdjęcie pochodzi z Instagrama Recenzji Chrześcijańskich
Zauważyłam, że niejako skutkiem ubocznym tego indywidualnego dążenia do Bożych standardów jest stworzenie pomiędzy małżonkami środowiska pełnego czystej, trwałej miłości, którego pragnie każdy człowiek, gdy myśli o stałym związku. Ma się wrażenie, że stworzony w ten sposób raj jest prawdziwy i szczery, nie zaś ulotny jak romantyczne wyobrażenia…
Przyznam, że „Święte małżeństwo” było dla mnie wyzwaniem i pełną przemyśleń przygodą duchową. Gary Thomas pomógł mi spojrzeć na niektóre zagadnienia zupełnie inaczej (np. na rozwód – czy zastanawialiście się kiedyś, co może się przytrafić byłemu małżonkowi po rozwodzie i czy poradzi sobie sam np. w chorobie czy w wychowaniu dzieci?). Poza tym autor wzbudza zaufanie pogłębioną, chrześcijańską analizą tematu małżeństwa. Wielokrotnie cytuje Pismo Święte, ojców wiary oraz podaje dużo przykładów z własnego życia i kolei losów znanych osób.
Książkę rekomenduję wszystkim akceptującym wartości biblijne, atoli nie poleciałabym jej osobom niewierzącym, ponieważ właściwy duchowy sens „Świętego małżeństwa” zrozumieją tylko ci, którzy kochają Jezusa, chcą być do Niego podobni i dlatego są gotowi na poświęcenie własnego „ja” rozumiejąc, w jakim celu to robią. Chrześcijanie wiedzą, że tracąc swoje ego w Chrystusie, zyskują dużo więcej niż przyszło im ofiarować…
Polecam.
Wydawnictwo: Aetos, Data wydania: 2014
Autor: Natalia
