Witaj na blogu Recenzje Chrześcijańskie!
 

Wierzący NiePraktykujący – Craig Groeschel

Od przeczytania książki „Confessions of a Pastor” [„Spowiedź pastora„] parę lat temu, jestem fanem Craiga Groeschel’a. Kibicuję mu, choć nie we wszystkim się z nim zgadzam. Ba, czasami nawet jego idee uważam za dziwne lub kontrowersyjne (kościoły satelickie?). Nie przeszkadza mi to jednak śledzić jego służbę i czerpać od niego inspirację.

Craig Groeschel to jedna z bardziej znanych postaci we współczesnym amerykańskim nurcie ewangelicznym, co wcale nie znaczy, że znany jest również w Polsce. Może się to jednak szybko zmienić, gdyż zaczynają pojawiać się książki jego autorstwa przetłumaczone na nasz język, a w sieci kazania z tłumaczeniem (vide kosciolonline.pl). Jego kościół Life.Church* (dawniej znany jako LifeChurch.tv), to jedna z szybciej rozwijających się społeczności w USA. Mają swoją specyfikę ultra-nowoczesnego kościoła i nie wstydzą się jej użyć ;). Najbardziej znani są chyba jednak z aplikacji Bible YouVersion**, której są twórcami. Pewnego dnia postanowili dać coś światu od siebie i stworzyli darmową aplikację Biblii, którą w chwili pisania tej recenzji pobrano z sieci już ponad 289 milionów razy. Robi wrażenie!

 Nie wiem, co w nim jest, że tak lubię go słuchać, czytać i oglądać. Charyzma, luz, pasja? Chyba wszystko razem i jeszcze to coś, co Craig sam nazywa „tym CZYMŚ”

Jeżeli mam być szczery, to nauczanie Craiga Groeschela to raczej takie duchowe mleko, lekkostrawne, bardzo proste, ale inspirujące. Nie wiem, co w nim jest, że tak lubię go słuchać, czytać i oglądać. Charyzma, luz, pasja? Chyba wszystko razem i jeszcze to coś, co Craig sam nazywa „tym CZYMŚ” (napisał nawet książkę zatytułowaną „It”). Craig to taki swojak, nie zachowujący się jak typowy pastor wielotysięcznego zboru. Gość, z którym wyskoczyłbyś chętnie  w piętek wieczorem do kanjpy. Klasyką są już jego opowieści o tym, jak celem podbudowania swojej reputacji na studiach założył kółko biblijne, mimo że ani on ani żaden z zainteresowanych tym tematem nie posiadał Biblii. Wręczył mu ją przypadkowy (?), dziwnie wyglądający człowiek, gdy szedł na pierwsze spotkanie swojego kółka.  Albo historia o tym, jak został zgarnięty przez policję, gdy włamywał się do własnego kościoła (!!!), w którym zatrzasnął klucze wraz z notatkami na jutrzejsze kazanie. To cały on – takich historii zdarzyło mu się mnóstwo, nie sposób więc go nie lubić. Ten gość przypominający skrzyżowanie Toma Cruisa z Jimem Carreyem, pisze też świetne książki, które, jak się domyślacie, są proste niczym duchowe mleko, lecz wciągające niczym, hmmm… lody śmietankowe, z dobrą polewą? (wzbiłem się na niebywały obiektywizm w tym opisie, gdyż sam produktów mlecznych ani nie polecam ani nie spożywam). Taka też jest książka „Wierzący niePraktykujący” – prosta, praktyczna, ale wciągająca. Podtytuł – „wierząc w Boga, lecz żyjąc tak, jakby On nie istniał”– wiele wyjaśnia.

Jak to ktoś kiedyś stwierdził: najdłuższa droga, o której mówi Biblia to ta dzieląca twoje serce (wiara) od twojej głowy (przekonania).

Jak często podzielamy pewne przekonania tylko dlatego, że nasz kościół tak wierzy, lub wyczytaliśmy je z książki ulubionego autora (np. Craiga Groeschela 😉)? Kładąc rękę na sercu, ilu z nas musiałoby się do tego przyznać? Nasze serce czasami jest daleko od prawdy, w którą chcielibyśmy wierzyć. Żyjemy więc wciąż w niepewności, czy Bóg nam na pewno przebaczył lub czy nas kocha, czy wysłucha naszej modlitwy? To, w co chcielibyśmy wierzyć, a w co faktycznie wierzymy, czasami dzieli przepaść. Jak to ktoś kiedyś stwierdził: najdłuższa droga, o której mówi Biblia to ta dzieląca twoje serce (wiara) od twojej głowy (przekonania). Ta książka ma nam dać do myślenia, ale nie robi tego w sposób natarczywy, raczej testuje nasze motywacje i przekonania, czy aby nie jesteśmy w jakiejś dziedzinie naszego duchowego życia chrześcijańskim ateistą***, wierzącym w Boga, lecz żyjącym tak, jakby nie istniał. Nawet jeżeli prawdy zawarte w niej nie wydadzą się nam szczególnie głębokie, to będą stanowić świetną inspirację do weryfikacji swoich postaw. Zachęcam więc do zasmakowania tego duchowego mleka, dzięki któremu, jak to pisał apostoł Paweł, możemy „wzrastać w zbawieniu”. Nie jest ono w tym przypadku przeznaczone dla duchowych niemowląt, lecz dla każdego, kto chce badać swoje serce i usuwać z niego przeszkody, by móc jeszcze bardziej wzrastać w wierze.

*Life.church jest zarówno nazwą kościoła jak i domeną internetową.

** Do pobrania są wersje na iOS, Androida, Windows Phone, Windows, lub do przeglądania on-line na stronie www.bible.com/pl

***tak brzmi tytuł książki w oryginale „Christian Atheist”.

Oprawa: miękka | Liczba stron: 224| Wydawnictwo: Szaron | Data wydania: 2014 | Cena: 28,90 PLN/szt

Udostępnij
Written by

Pasjonat Królestwa Bożego, hiszpańskiej piłki, fantastyki naukowej i nowych technologii (w tej właśnie kolejności). Zwolennik nieszablonowych form chrześcijaństwa. Czasem pisze, a jak nie pisze, to składa to, co piszą inni.

Brak komentarzy

Jestem ciekawa Twojej opinii!