Witaj na blogu Recenzje Chrześcijańskie!
 

Słowo hebrajskie i greckie na każdy dzień roku – J.D. Watson

Jedną z wrażliwości, którą obdarzył mnie Bóg, jest wrażliwość na słowa. Wszystko zaczęło się od „Słownika wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych” Władysława Kopalińskiego, który dostałam na siódme urodziny. Uczenie się trudnych słów sprawiało mi bardzo dużą przyjemność i w tym celu założyłam nawet kilka zeszytów. Z czasem swoją kolekcję słowników i encyklopedii poszerzyłam także o publikacje z Prymasowskiej Serii Biblijnej i tłumaczenia Pisma Świętego, aby przyjmować szerszą perspektywę na studiowane wersety. Jednym z moich ulubionych zajęć jako nastolatki było czytanie interlinearnego Nowego Testamentu, a potem poszukiwanie odpowiednich słów w słowniku grecko-polskim i notowanie ich znaczeń ołówkiem w tekście Biblii. Cały ten proces zajmował sporo czasu i do dziś nie mam pewności, czy jako młody badacz Pisma;) nie popełniałam zasadniczych błędów w przyjmowanej przeze mnie metodzie;).

slowo_hebrRecenzowane tu książki pt. „Słowo hebrajskie na każdy dzień roku” oraz „Słowo greckie na każdy dzień roku” J.D. Watsona nie obligują natomiast do znajomości greki, czy hebrajskiego. Wprawdzie przedmiotem codziennych rozważań jest znaczenie ważniejszych słów zawartych w treści Biblii w jednym z jej oryginalnych języków, ale w tekstach przeważa podejście praktyczne. Autor podał każdy termin w kontekście jego użycia, odnosząc się do licznych fragmentów Pisma, a czasem również do historii jego stosowania. Z podawanych przez siebie objaśnień autor wyciągnął osobiste wnioski i przedstawił je w formie podsumowań codziennych tekstów. Stąd opiniowane publikacje trudno jednoznacznie zakwalifikować albo do słowników albo do rozważań biblijnych. Powiedzmy zatem, że są to książki o kombonaturze;). Osoby, którym będzie brakować natomiast głębszej  analizy językowej konkretnego hasła, mogą skorzystać z tzw. kodów Stronga, podanych przy każdym słowie lub przestudiować fragmenty do dalszego rozważania proponowane przez autora.

Niewątpliwie J. D. Watson zebrał terminy greckie i hebrajskie o fundamentalnym znaczeniu dla interpretacji Pisma Świętego, wokół których na co dzień budowane jest wiele figur teologicznych – jakże często skrajnych. Dlatego w moim przekonaniu warto czerpać wprost ze Źródła i będąc dobrze zaznajomionym z Biblią, wierzyć w to, do czego przekonuje nas w sercu Duch Święty. Nie da się bowiem oddzielić całkowicie interpretacji tekstu biblijnego od naukowej o nim wiedzy. Marcin Luter ujął to w następujący sposób: „Kaznodzieja może głosić Chrystusa dla zbudowania duszy, a przy tym nie mieć umiejętności czytania Pisma Świętego w językach oryginalnych; jednak nie będzie w stanie objaśniać swego nauczania czy ostać się na swoim stanowisku w starciu z heretykami bez tej niezbędnej wiedzy„. I choć słowo „heretycy” nie jest dziś najszczęśliwsze, to jednak wydaje mi się, że ojciec reformacji ujął sedno poruszonego problemu.

Życzę wiele radości z recenzowanych wydań!

Oprawa: miękka | Liczba stron: 400| Wydawnictwo: Vocatio | Data wydania: 2017 | Cena: 39,99 PLN/szt

Projekt okładki: Radosław Krawczyk

Udostępnij
Written by

Miłośniczka Biblii, pięknych słów, ładnych dźwięków, złotych myśli i wyżłów.

Brak komentarzy

Jestem ciekawa Twojej opinii!