Witaj na blogu Recenzje Chrześcijańskie!
 

The Five Times I Met Myself – James L. Rubart

The Five Times I Met Myself”  pióra Jamesa L. Rubarta to książka, z którą przeżywa się przygodę i która prowokuje do osobistych wniosków. Zaciekawiła mnie zanim jeszcze zdążyłam ją przeczytać. Moją uwagę przyciągnął nietypowy tytuł, elegancka okładka oraz okoliczność, iż mimo przyznania tej książce prestiżowej nagrody  The Christy Award i ogłoszenia jej chrześcijańską powieścią roku 2016, do tej pory nie została wydana w języku polskim…

Brocka Matthewsa, głównego bohatera książki, poznajemy jako mężczyznę po pięćdziesiątce, czyli w wieku, który pozwala na dokonanie sprawiedliwej oceny życiowych wyborów oraz na weryfikację własnych sukcesów i porażek. Sytuację, w jakiej się znajduje, możemy ocenić zasadniczo jako stabilną, niemniej jednak pojawiające się na horyzoncie kryzysy, w tym małżeński i zawodowy, zakłócają jego wewnętrzny spokój. Brock, z którym mamy do czynienia na początku powieści, jest moim zdaniem osobą nieszczęśliwą także z tego powodu, że jego zdaniem wiele spraw mogło potoczyć się zdecydowanie korzystniej dla niego, np. mógł wybrać inną profesję, pojednać się zawczasu z ojcem, czy też otrzymać od ojca większy pakiet udziałów w rodzinnej firmie produkującej kawę niż jego młodszy brat… Gdy więc dodatkowo zaczęły nękać go bardzo realne sny przypominające bolesną przeszłość, postanowił spróbować kontrolować je własną świadomością (tzw. lucid dreaming). Okazało się, że testowana przez niego metoda nie tylko eliminowała koszmary nocne, ale też dzięki niej Brock nieoczekiwanie przenosił się w czasie do swojej przeszłości, w której mógł namawiać młodszego siebie do podejmowania innych decyzji… Gdy budził się kolejnego dnia, otaczała go inna rzeczywistość, która była efektem wprowadzonych zmian…

Jeśli zatem chodzi o motyw podróżowania w czasie, na którym opiera się książka „The Five Times I Met Myself„, można doszukiwać się podobieństw do fabuły słynnego filmu pt. „Powrót do przyszłości„. Jeśli mowa natomiast o wątku przeżywania wewnętrznej przemiany poprzez doświadczania pewnej nadnaturalności, recenzowana powieść przypomina trochę „Chatę” Williama P. Younga.

W posłowiu Jamesa L. Rubart wyjaśnia, że historia, którą stworzył ma na celu ukazanie, że nigdy nie jest za późno na zmiany i patrząc na Boga zawsze możemy liczyć na drugą szansę. W mojej ocenie powyższe podsumowanie jest zbyt uogólnione. Rozbudowałabym je o wniosek, że tak jak główny bohater, każdy z nas żyje jak na dany moment potrafi najlepiej i dokonuje wyborów, do jakich dojrzał. Nie mamy pewności, czy podjęcie przez nas innych decyzji, które z obecnej perspektywy wydawałyby się lepsze, rzeczywiście zaprowadziłyby nas do miejsca spektakularnego życiowego sukcesu. Losy Brocka pokazują bowiem, że gdy zaczął zmieniać przeszłość zgodnie z trzymanymi w sobie żalami i urazami, po powrocie do teraźniejszości okazywało się, że choć w niektórych dziedzinach życia wiodło mu się lepiej, to jednak tracił to, na czym najbardziej mu zależało. Niemniej, każda podróż w czasie pozwalała mu na przewartościowanie ambicji, lepsze zrozumienie swoich bliskich oraz odkrycie siebie samego. Ostatecznie, właściwie poukładane priorytety dały mu siłę do walki o przyszłość i odświeżyły jego osobowość.

W kontynuacji powyższych rozważań na podstawie książki pt. „The Five Times I Met Myself„, warto też odnieść się do  tych sytuacji, z którymi można było uporać się ewidentnie inaczej. Do nich właśnie najbardziej pasuje przesłanie, o którym autor zrobił uwagę we wspomnianym posłowiu.  Bóg jest Bogiem odnowy, Bogiem, „który ożywia umarłych  i to, czego nie ma, powołuje do bytu” (List do Rzymian 4;17). Dlatego, tak jak Brock Matthews, warto oderwać się od przeszłości i postarać się żyć tu i teraz, oczekując spełnienia się dobrych rzeczy…

Opisana historia może także skłonić czytelnika do przemyślenia tematu natchnionych snów oraz faktu, że Bóg jest nieograniczony czasem. Ta ostatnia kwestia wydaje się wręcz niewyobrażalna, nie znamy bowiem życia bez upływu kolejnych godzin i dni, ale autorowi udało się miejscami urealnić tę niesamowitą problematykę.

Jeśli zastanawiacie się nad wyborem ciekawej książki na nadchodzące Święta, lektury „The Five Times I Met Myself” z pewnością nie będziecie żałować.

Polecam!

Liczba stron: 400 | Wydawnictwo: Thomas Nelson | Data wydania: 2016 | Cena: od $11.69 do $30.99/szt

Written by

Miłośniczka Biblii, pięknych słów, ładnych dźwięków, złotych myśli i wyżłów.

Brak komentarzy

Jestem ciekawa Twojej opinii!