Podczas lotu wszystko mi smakuje, zwłaszcza humus i wino. Wino przednie. Chciałam poznać jego nazwę i przywieźć butelkę na zaręczyny córki. Zagadnęłam więc stewarda a on po dziesięciu minutach przychodzi z dużą butelką i pyta, czy ją przyjmę od załogi. Czy przyjmę?! Chyba już kocham ten kraj. Za pól godziny mamy fądować. Tam, gdzie Zachód spotyka się ze Wschodem.” (str. 8)
Kończy również pięknie:
Dlaczego ta książka powstała? Podobno podróże początkowo odbierają nam mowę, a później nie pozwalają przestać mówić. U mnie się to sprawdziło. Ale wcześniej zainspirowało mnie życie dwóch Żydów – Ziutka i Jezusa Mesjasza. I choć żyli w odległych od siebie czasach, byli do siebie podobni. Ich osobowości wpłynęły na moje życie. Spięły klamrą i poprowadziły do fascynującej krainy Biblii. A także do wnętrza mnie samej. A Izrael? Ma w sobie coś niezwykłego. Przyciąga i każe wrócić. Choćby we wspomnieniach. Gdybym w całym swoim życiu miała zobaczyć jeden kraj, wybrałabym Izrael. Szalom, mój Izraelu. Wina w butelce już nie ma, ale panorama Jerozolimy wisi w mojej sypialni nadal.” (str. 216-217)
Całość sprawia wrażenie wpisów z pamiętnika (lub jak byśmy dziś powiedzieli: „z bloga„), sporządzanych dzień po dniu w trakcie odwiedzania kolejnych miejsc. Więcej jest tu jednak przemyśleń związanych z wiarą niż samego opisu owych miejsc, choć i tych nie brakuje. Zdecydowanie nie jest to typowy przewodnik. To właśnie te przemyślenia Renaty Pruszkowskiej ubogacają jej relację niczym rodzynki w cieście. Jedyne zastrzeżenie, jakie mam, to że autorka czasami rozpoczynając ciekawą myśl, porzuca ją w trakcie rozwijania. Być może to jednak cel zamierzony, byśmy dalej sami drążyli temat i czegoś więcej dowiedzieli się sami. Widać, że Renata Pruszkowska jest miłośniczką Biblii i dysponuje niemałą wiedzą na jej temat, co w moim odczuciu stanowi największą wartość tej książki. Nie oszukujmy się, przewodników i relacji z podróży do Izraela jest bez liku. Tych, które potrafią świetnie połączyć duchowość, historię i opis podróży – znacznie mniej. „Izrael po mojemu” doskonale wypełnia tę lukę. Gdybym miał do czegoś się tu jeszcze przyczepić (a co tam), to … Pani Renato, tylko 216 stron? Dlaczego tak krótko? 😉
- co naprawdę jadł Jan Chrzciciel?
- dlaczego Jezus pochodził z Nazaretu?
- gdzie i dlaczego Piotr nazwany został skałą?
- jakie duchowe znaczenie miało obfitość wody w Jerozolimie?
- kim jest Ziutek?
- oraz wiele wiele innych ciekawych rzeczy związanych z historią, geografią, oraz duchowością Ziemi Świętej,
zachęcam do przeczytania recenzowanej tu książki.